Angielski w miesiąc – technika czy MIT?

To Darek z Enlinado – czyli ja 🙂 Człowiek, który nigdy nie był w Anglii, a angielskiego nauczył się w internecie.

Obecne umie się nim swobodnie komunikować i może nauczyć go Ciebie.

Darek (czyli ja) nie jest postacią fikcyjną, a oto kilka informacji na jego temat: o Darku z Enlinado. Darek pomoże Ci nauczyć się angielskiego, ale musisz go uważnie słuchać i zastosować się do wskazówek i porad z których sam korzysta.

Sprawdź także wideo:

Angielski w miesiąc to…

„To niemożliwe”

„To ściema”

„Pewnie to jakaś tania sztuczka na zareklamowanie szkoły językowej”

Ale Ty się nie poddajesz i mimo wszystko szukasz jakiegoś szybkiego rozwiązania, tak? Niech zgadnę.

  • Praca sezonowa?
  • Szef kazał się nauczyć, bo będzie lepsze stanowisko?
  • Wyjazd wakacyjny, wycieczka czy urlop?
  • Czy po prostu – trochę wstyd, że każdy umie, a Ty kiepsko?

Niezależnie od pobudek, mam dla Ciebie coś, co pomoże Ci z angielskim, co sprawi że będziesz uczyć się go szybciej i przyjemniej. Jednak najpierw MUSISZ przebrnąć przez krótkie przygotowanie mentalne, muszę upewnić się, że rozumiesz co chcę Ci przekazać.

Pamiętaj, że to bardzo ważne, gdyż na podstawie tego o czym za chwilę przeczytasz, być może zmieni się twoje postrzeganie całej nauki tego języka obcego. Poświęć więc 5 minut – to niewiele, zważywszy na to ile czasu możesz zaoszczędzić ucząc się metodami o których poniżej wspomnę.

Czy angielski w miesiąc jest możliwy?

Odpowiedź na to pytanie nie jest taka oczywista, ale jestem pewien, że to co za chwilę przeczytasz, odmieni Twoje postrzeganie angielskiego o 180 stopni i odwróci do góry nogami wizję nauki języków obcych.

Każdy nauczyciel angielskiego, każdy kto uczy się tego języka latami, każdy kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, powie Ci że angielski w miesiąc JEST NIEMOŻLIWY do opanowania i ja jako autor tego wpisu mam podobne zdanie… ALE…

W każdym założeniu jest jakieś „ale”, jakieś odstępstwo od reguły, coś co psuje przyjęty schemat, coś co sprawia że spoglądamy na problem z innej strony i nagle dostajemy olśnienia! „Kuuuuurcze, jak mogłem na to nie wpaść, przecież to było logiczne„.

Ultra szybkie kursy angielskiego

Żeby była jasność już na starcie tego wpisu: nie popierałem i nadal nie popieram szybkich kursów, które obiecują niesamowite efekty językowe, typu angielski w tydzień czy angielski w miesiąc do perfekcji

 

„poznaj super technikę nauki języka i zostań poliglotą”.

Takie super rozwiązania nie istnieją, dlatego nie daj się nabrać na chwytliwe nagłówki, po których się tylko rozczarujesz.

Zatem jak to jest z tym angielskim? Da się nauczyć w miesiąc czy nie?

Co to znaczy „nauczyć się angielskiego?”

Zanim odpowiem na główne pytanie tutaj zawarte, podam Ci przykład:

  1. Czy jeśli kupisz sobie organki i nauczysz się na nich grać wlazł kotek na płotek, to znaczy że umiesz grać na organkach?
  2. A jeśli nauczysz się grać jednej skomplikowanej piosenki i do tego ją zaśpiewasz, to czy już jesteś muzykiem?

Pewnie większość odpowie, że nie. Dlatego tak samo musisz traktować angielski. Musisz do niego podejść w takich samych kategoriach, gdyż języki nie są umiejętnością, której uczymy się liniowo.

Ktoś powie „ale w angielskim są poziomy, można zdać certyfikaty, można weryfikować swoją wiedzę„. Jeśli zatem podchodzimy do tego w taki sposób, to powiem tak: w miesiąc NIE da się nauczyć angielskiego od zera do poziomu C1, B2 czy nawet B1 (taki już dość komunikatywny). I znów, być może ktoś powie „ale mój kolega się nauczył”. Owszem, jak wspomniałem na początku:

  • odstępstwa od reguły,
  • zdarzają się geniusze językowi,
  • ktoś jest maniakiem językowym,
  • ktoś spędził nad tym ekstremalnie dużo czasu – po kilka godzin dziennie,

Natomiast „zwykły” człowiek, jak ja czy Ty, nie ma 3 godzin dziennie na angielski, nie zapamiętuje słówek i zwrotów za pierwszym razem, nie ma super talentu do gramatyki. Czy mam rację? Zatem miesiąc na angielski w rozumieniu „tradycyjnej nauki angielskiego” to trochę za mało.

Ale… przecież obiecałem, że Cię zaskoczę 🙂

Odwracamy angielski do góry nogami

W momencie gdy wszystkie znaki na niebie mówią, że miesiąc na angielski to za mało, że jakiś tam gość pisze, że to niewiele czasu, gdy na forach piszą że na certyfikat z angielskiego to minimum 6 miesięcy nauki, co Ty możesz w tym momencie zrobić?

Zacząć się po prostu uczyć, tak czy inaczej 🙂

Tak, a wiesz dlaczego? Bo miesiąc i tak minie! Za 29 dni będzie kolejny miesiąc, później kolejny, a w następnym roku Ty nadal będziesz zastanawiać się nad jakąś szybką metodą nauki, podczas gdy minął już rok. TAAAAK! Wielu z nas traci czas na szukanie złotego środka, jakiejś złotej metody, super techniki, jakiegoś remedium na angielski, podczas gdy czas ucieka a z angielskiego wiemy nadal niewiele – nie potrafimy się dogadać.

Gdy mówię o tym moim kursantom lub osobom z którymi rozmawiam, często są zaskoczeni, zszokowani i pojawia się następne pytanie:

To w jaki sposób uczyć się angielskiego?

„Byłem już w 5 szkołach językowych i przerabiałem 10 kursów internetowych, wydałem mnóstwo pieniędzy na korepetycje i nadal nic”

Nie możesz się nauczyć angielskiego, ponieważ masz złe podejście. Ogólnik i frazes? Nic podobnego. Przykład z mojego podwórka – całe życie się odchudzałem i nadal byłem gruby, jak to możliwe,skoro chodziłem na siłownię, biegałem i 2 razy w tygodniu grałem w piłkę. Od roku jestem szczupły, bo zmieniłem kilka prostych rzeczy w moim codziennym życiu.

Z angielskim jest ten sam schemat i zaraz Ci o nim opowiem 🙂

Gdy to zrozumiesz, zadzwonisz do mnie z podziękowaniem

Napisałem ten tekst w dużej mierze zmotywowany telefonem od pewnego lekarza, który zadzwonił tylko po to, żeby podziękować mi za zmianę jego podejścia w nauce angielskiego. Od kilku tygodni korzysta z mojego pakietu Enlinado 500 plus zwrotów, ale o tym za chwilę. Produkt jest tylko produktem, najważniejsza jest metoda i podejście do nauki angielskiego.

Parafrazując jego słowa: wszystkie dotychczasowe kursy i szkoły językowe, albo dawały mi wszystko na tacy, albo wymagały nauki zbędnych rzeczy, zasad gramatycznych czy list słówek, a pan zmusił mnie do świadomego uczenia się angielskiego.

Zatem co ja takiego mówię, co zmienia podejście ludzi? No jest tych zasad kilka, natomiast główną z nich jest uczenie się angielskiego w oparciu o zwroty. Dlaczego?

Metoda nauki angielskiego w oparciu o zwroty

Ucząc się angielskich zwrotów angielskich, uczysz się tak naprawdę pełnego znaczenia słówek zawartych w danym zwrocie. To nie jest samo abstrakcyjne tłumaczenie słówka, którego nie możesz wykorzystać, a coś znacznie głębszego.

Wiele razy podawałem to jako przykład, ale weźmy jakieś polskie proste słówko: lubić. Ty wiesz co to słówko oznacza. W słowniku prawdopodobnie będzie przetłumaczone jako like. I jest to jakieś bardzo abstrakcyjne znaczenie, którego Twój mózg jeszcze nie czuje. Żeby stworzyć z tym słówkiem zdanie, na początku mózg będzie składał wypowiedź niczym z klocków, bo jeszcze nie czuje tego schematu. Natomiast gdy masz do opracowania pełny zwrot, na przykład: I like you, wtedy utożsamiasz z tym zwrotem cały szereg zależności, skojarzeń, całej tej otoczki, którą jesteś w stanie poczuć.

Uwierz mi na słowo, że ucząc się dziennie 3 zwrotów angielskich, nauczysz się więcej niż ucząc się dziennie 20 słówek, nawet przy założeniu, że wszystkie zapamiętasz. Zwroty to Twój cel i Twoja szansa.

Do tego jest oczywiście wiele zasad, dla przykład – należy uczyć się takich rzeczy, które mają dla nas potencjał, które dają szansę na sytuacje potencjalnie realne. I tu znów pojawia się tytułowa kwestia – angielski w miesiąc, czy z tą metodą jest to możliwe?

Ile angielskiego mogę nauczyć się w miesiąc?

  1. Pan Nowak w miesiąc opanuje podstawowe zwroty pozwalające na codzienne funkcjonowanie w środowisku anglojęzycznym i dogada się w wielu* sytuacjach, choć czasem na zasadzie „Kali jeść, Kali pić”.
  2. Pan Kowalski natomiast w miesiąc nauczy się tylko kilku zwrotów związanych z nim, z jego zawodem z zainteresowaniami i do tego nauczy się zadawać kilka popularnych pytań.

Każdy z nas jest inny, każdy ma inne możliwości czasowe, inne potrzeby, inną śmiałość, a to też ma znaczenie przy nauce języka. Rozumiem Twoje pytanie, bo sam zadawałem takie pytanie na forach „ile a mogę schudnąć w miesiąc” i odpowiedzi były dokładnie takie same jak moja dla Ciebie.

Każdy dzień to Twoja strata

Natomiast jedno jest pewne, jeśli zaczniesz teraz, to jutro będziesz umieć 3, 4, 5 nowych zwrotów, a za miesiąc może 50, a może 100, może dogadasz się w sprawie pracy sezonowej do której chcesz wyjechać, a może tylko zrobisz zakupy w sklepie spożywczym, natomiast jedno jest pewne, jeśli nadal będziesz tylko szukać złotego środka na angielski, to nie nauczysz się nic i stracisz czas.

W miesiąc można nauczyć się dużo angielskiego

Zatem zamiast zastanawiać się czy Ty będziesz w stanie osiągnąć wysoki poziom angielskiego w miesiąc, czy tylko będziesz w stanie odpowiedzieć na kilka pytań i zadać kilka innych, a może będziesz rozumieć filmy i materiały na YT, zależy w dużej mierze od Ciebie, od tego jak się uczysz, ile czasu na to spędzisz, jak duże zaangażowanie masz w naukę angielskiego. Natomiast pocieszę Cię:

Wierzę, że każdy kto się choć odrobinę przyłoży, jest w stanie nauczyć się angielskiego na tyle, aby być w stanie „przetrwać w środowisku anglojęzycznym”. Często z błędami, często baaaardzo okrężną drogą, ale po miesiącu nauki angielskiego, możesz być w stanie przekazywać podstawowe informacje i bardzo dużo rozumieć.

Propozycja dla uczących się angielskiego „na wczoraj”

Jestem autorem kilku kursów „angielskiego stosowanego” z serii Enlinado. W swoich rozwiązaniach proponuję naukę w oparciu o nieco odmienne metody niż te, które są prezentowane w szkołach czy w szkołach językowych. Zachęcam ludzi do mówienia, słuchania i realnego obcowania z angielskim już od pierwszych chwil nauki. Jeśli jesteś osobą początkującą, to koniecznie przetestuj mój kurs Enlinado 500 plus zwrotów.

To rozwiązanie dla ludzi, którzy

  • nie lubią gramatyki,
  • którzy nie mają głowy do wszystkich tych zasad,
  • a którzy wierzą, że najważniejsza jest komunikacja.

Jeśli tutaj chcesz mnie zganić i powiedzieć: ale jak to, przecież gramatyka jest ważna.

Jest istotna, ale nie najważniejsza. W tym momencie zawsze podaję przykład dzieci, które w wieku 4, 3, a nawet 2 lat potrafią już wiele powiedzieć, a kompletnie nie znają gramatyki, one po prostu to czują. Czy Ty także możesz się w taki sposób nauczyć? Owszem – jestem tego żywym przykładem, bo sam nauczyłem się angielskiego w taki sposób.

Czym jest Enlinado 500 plus zwrotów?

Są to bardzo popularne i codzienne frazy, przykłady zastosowania popularnych słówek. Widzisz – słowo klucz „zastosowania”. Nie uczysz się tutaj pustych list słówek, których nie będziesz w stanie wykorzystać.

Każdy ten zwrot omawiam, rozbijam na czynniki pierwsze i tłumaczę dlaczego tak i jak można go inaczej wykorzystać.

Po drugie – każdy zwrot jest tam wypowiedziany przez native speakera, który pozwoli Ci się osłuchać prawdziwej wymowy.

Po trzecie – ćwiczenia, ale nie te, które znasz ze szkoły. Ćwiczenia zaskoczą niejednego, ponieważ już na starcie wymuszają na nas posługiwanie się językiem, kreując na przykład sytuacje w których musimy coś zrobić, powiedzieć, opisać. To bardzo życiowe sytuacje w których możesz się znaleźć.

Pakiet Survival English 250 zwrotów

Wspomniany pakiet zawiera także tak zwany Pakiet Survivalowy. To 250 NAJPOPULARNIEJSZYCH, NAJBARDZIEJ podstawowych słówek z dnia codziennego, które MUSISZ znać.

  • najpopularniejsze czasowniki, jak robić, chcieć, widzieć, kupować, brać itd.
  • najpopularniejsze rzeczowniki z naszego otoczenia,
  • najpopularniejsze przymiotniki, które przydadzą Ci się w każdej rozmowie, jak duży, mały, głodny, szybki, drogi itd.
  • do tego inne niezbędne słówka, takie jak: jaki, czemu, ile, skąd i wiele wiele innych,

A wszystko to jest dostępne w formie przykładów, które także omawiam. KAŻDY, podkreślam, każdy zwrot jest ubrany w praktyczny przykład.

Zachęcam Cię do sprawdzenia mojego pakietu, możesz to sprawdzić TUTAJ – znajduje się tu dokładna prezentacja, którą otrzymasz na wskazanego maila.

Podsumowując

Angielski w miesiąc nie jest sprawą jednoznaczną, wszystko zależy od sytuacji, predyspozycji człowieka, czasu, zaangażowania, motywacji.

Jedno jest pewne – jeśli zaczniesz dziś z odpowiednimi narzędziami, to za miesiąc będziesz już dużo umieć. Jeśli natomiast będziesz się zastanawiać, szukać złotego środka, czas minie, a Ty obudzisz się z ręką w nocniku 🙂

Pozdrawiam

Pisał to Darek z Enlinado, czyli ja 🙂 Gość, który nigdy nie był ani nie mieszkał w kraju anglojęzycznym, a mimo to potrafi rozmawiać po angielsku.

 

13 thoughts on “Angielski w miesiąc – technika czy MIT?”

  1. Testuje Enlinado od 3 tygodni i potwierdzam – to rewelacyjny sposób na naukę angielskiego 🙂
    Wcześniej zaczynałam naukę od gramatyki czy list słówek i nie sądziłam, że tak ważny jest sposób nauki – nauka z tymi zwrotami to czysta przyjemność i bardzo szybkie efekty 🙂
    Dzięki Darek za pomoc 🙂

  2. Angielski w miesiąc to faktycznie mało czasu by się wydawało ale zgadzam sie w 100% z Darkiem – na pewno dużo można nauczyć się w miesiąc – wiem to po sobie 🙂
    Ja nauczyłem się angielskiego do poziomu komunikatywnego w jakieś 2-3 miesiące a po miesiącu już potrafiłem coś tam pogadać tak więc warto zacząć się uczyć a na pewno będziecie zadowoleni wynikami jakie uda wam się osiągnąć w miesiąc 🙂

  3. Ja też nauczyłem się mówić z kursem Enlinado! Nie spodziewałem się wcześniej, że osiągnę taki progres. Naprawdę warto wygospodarować codziennie jakiś czas na naukę i mieć motywacje u mnie był nią kurs. Zdałem sobie także sprawę, że teraz bez znajomości języka nie zarobię dobrych pieniędzy.
    I całkowita racja każdy dzień to nasza strata… trzeba się spiąć i do dzieła a nie myśleć czy ja się nauczę w tyle czy w tyle.

  4. ,,każdy dzień to twoja strata” – oj tak mija już z pół roku jak mówiłam, że zacznę się uczyć języka. Tylko, że wcześniej nie wiedziałam, że mogę się go uczyć w domu z kursami online. Miałam na to zupełnie inne wyobrażenie. Wiedziałam, że istnieją aplikacje do nauki języka itp, a co do kursów to znałam ze słyszenia te z sepcjalnymi okularami itp wprowadzające w stan relaksu. Nie miałam pojęcia o istnieniu w internecie tak dobrych metod do nauki.
    Bardzo się cieszę, że tu trafiłam.

  5. Gabriel teraz bez znajomości języka nie tylko nie zarobi się dobrych pieniędzy, ale także ciężko o jakąś pracę gdzie można awansować. Ja jestem już po 4 rozmowach kwalifikacyjnych i nie wypadałem za dobrze przy rozmowie po angielsku. Myślę, że jestem na straconej pozycji jak na razie, bo za każdym razem słyszę, że odezwią się i się nie odzywają. Podjąłem decyzję i zaczynam naukę angielskiego. 🙂
    Co do miesiąca to lepiej uczyć się przez miesiąc czy nie uczyć się wcale.

  6. Super wpis.
    Lepszy miesiąc nauki niż wcale, ja jestem tego założenia, że nauczę się w tyle ile się naucze nie zakładam sobie od górnie czasu. Sam uczę się w domu i jestem szczęśliwy, że przypadkowo znalazłem ten kurs.
    Wcześniej miałem inne podejście do nauki zawsze najważniejsza u mnie była nauka gramatyki, ale teraz wiem że do komunikacji nie muszę znać 16 czasów.

  7. Przypadkowo znalazłem ten wpis muszę przyznać Ci, że masz dużo racji. Tyle lat uczyłem się na pamięć regułek gramatycznych zadręczałem się co do poprawności wypowiadanych przeze mnie słów. Do dziś kończę z tą dokładnością i tak już umiem wiele teraz czas na przełamanie się do rozmowy z drugą osobą a to już nie jest takie łatwe..
    Zaczynam Cię słuchać, być może się ktoś zaśmieje, ale ja chce rozmawiać a nie chwalić się gramatyką, która mi mało daje. Podstawy jak najbardziej wystarczą.

  8. Świetny wpis!
    Ja już dziękuje za zmotywowanie mnie, od jakiegoś czasu przymierzam się do nauki angielskiego, ale baaardzo nieudolnie. Chyba szukałem kogoś takiego jak Ty kto mnie trochę pchnie do nauki. I znalazłem, tak każdy dzień zwłoki to moja strata ubolewam nad tym, że tyle ich straciłem.
    Szczególnie kiedy miałem wypadek samochodowy (nie był poważny), ale spędziłem w szpitalu kilka miesięcy. Przecież ten czas mogłem wykorzystać na naukę. Żałuje, że wtedy nikt mnie tak nie zmotywował.
    Pozdrawiam Jakub B.

  9. Kurcze, właśnie czegoś takiego szukałem. Dokładnie takiej motywacji i podejścia do nauki na teraz nauka od dziś nie od jutra nie za miesiąc nie o godzinie 16 na przedmieściach Warszawy tylko dziś teraz!
    Dzięki jesteś wielki wszystkie rady zaczynam wdrażać w życie już dziś 🙂 🙂 🙂

  10. Każdy może się wymigać brakiem motywacji, od pewnego czasu zrozumiałam co tak naprawdę nas ogranicza w nauce. To wyłącznie my sami. Sama byłam w tej grupie ludzi, która odkładała wszystko na jutro, na później na zaś..
    Wiele szans przez to straciłam, dlatego nie ma sensu się użalać tylko brać za naukę.
    Łatwo to powiedzieć, bo mamy dostęp do wielu źródeł materiału i tak naprawdę trzeba tylko wziąść się w garść i nie patrzeć na męża czy żone, który się nie uczy tylko na siebie.

  11. Bardzo ciekawy wpis, na swoim przykładzie powiem tak:
    Przed maturą ustną zależało mi na nauce mowy, na podszkoleniu się z komunikacji. Zaczęłam naukę miesiąc przed maturą. Ktoś powie głupia, ale to ważne.
    Miałam wcześniej styczność z językiem, podstawowe czasy w głowie mi świtały czasami za bardzo, bo blokowały mnie przed powiedzeniem czego kolwiek po angielsku.
    Do sedna zaczęlam się uczyć praktycznie języka, skorzystałam też z kursu Enlinado i codziennie około 20 minut dziennie starałam się działami przyswajać zwroty. Na tym się nie kończyło, bo powiedziałam sobie, że każdy dział u mnie ma się kończyć opisem obrazka, tego co widzę itp. Dzięki temu zaczęłam gadać, później pisałam z ludźmi na chatach a nastepnie już rozmawiałam na skype.
    Kawał świetnej roboty za mną, zdałam maturę ustną na dobrą ocenę najważniejsze jest to, że później już wkręciłam się w nauke i po kolejnych miesiącach nie miałam problemu z rozmową. Wiecie jak się to skończyło?
    Poznałam teraz już mojego narzeczonego, tak native speakera z UK..
    Czasami niewinny miesiąc nauki może przerodzić się w rutynę.
    Jestem bardzo wdzięczna za wszystkie rady i wskazówki, które dostałam dokladnie z tego krusu.

  12. Genialne wyjaśnione, w końcu ktoś mi przemówił, żeby zostawić te fiszki i zacząć się uczyć języka praktycznie.
    Wydaje mi się, że mamy teraz dostęp do tak wielu pomocy, że sami już nie wiemy jaka droga w nauce jest dobra.
    Bardzo nam też niektórzy nauczyciele mieszają w głowie, rzadko słyszy się o takim podejściu do nauki praktycznym jak tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.