15 minut dziennie nauki angielskiego, tyle dokładnie wystarczy żeby się „czegoś” nauczyć. Jeśli myślisz, że ten, kto spędza długie godziny przed książkami i ćwiczeniami czy na uczeniu się list słówek, ten będzie w stanie nauczyć się więcej, jesteś w błędzie. W ogromnym błędzie, ale już Cię z niego wyprowadzam 🙂
Nauka angielskiego długo lecz rzadko?
Kolejny błąd popełniasz robiąc tak: uczę się 2 godziny co kilka dni po dwie godziny.
Lepiej jest rozbijać naukę, robić proste zadania, powtarzać nowe zwroty, niż uczyć się długie godziny. Mało tego – nawet lepiej to robić z doskoku, często, o różnych porach, ale regularnie, niż typowo siadać przy biurku i kuć przez parę godzin.
Niby dlaczego?
Mógłbym teraz podpierać się jakimiś badaniami, wykresami zapamiętywania, cytatami mądrych ludzi. Po prostu mi zaufaj. Nauczysz się więcej, obciążysz swój mózg mniej i będziesz mieć więcej satysfakcji. Weź sobie kilka sytuacji ze swojego życia. Szkoła – 45 minut wymuszonej nauki czy słuchania wykładu nauczyciela. Nie zawsze udaje się utrzymać naszą uwagę tak długo. Poza tym taki stan nie jest dla nas naturalny i przez to nauka jest nieefektywna.
Ale ja lubię oglądać filmy po angielsku, to zajmuje znacznie dłużej
Obcowanie z językiem to co innego. Jeśli lubisz oglądać filmy po angielsku, pisać z ludźmi czy czytać książki angielskie, to rób to choćby po 5 godzin dziennie, natomiast nie forsuj się „sztucznie”. Nie miej podejścia w stylu: muszę zapamiętać każde nowo poznane angielskie słówko, muszę zrobić ćwiczenia do każdego zdania, a gdy czegoś nie zrozumiesz, to pewnie masz ogromne braki i w ogóle to angielski jest głupi.
Sama nauka angielskiego 15 minut dziennie, a reszta to zabawa i przyjemność, podchodzenie do sprawy na luzie. Co rozumiem przez naukę? Wszystkie te powtórki, pisanie zdań, omawianie czegoś i ćwiczenia.
Dlaczego nauka angielskiego 15 minut dziennie ma sens?
Kolejnym argumentem może być to, że ciężko będzie Ci znaleźć „dobrą” wymówkę. 15 minut wolnego czasu jest w stanie znaleźć każdy. Choćby miało to być po 5 minut 3 razy dziennie, to nie oszukujmy się, znajdziesz to przy śniadaniu, po kolacji, przed snem w drodze do pracy, a na upartego nawet i w toalecie 🙂 (podobno tam najlepiej się myśli).
Zrób sobie wyzwanie z angielskim
Zawsze zachęcam swoich podopiecznych do robienia małych wyzwań. Każdego stać jest na prosty test. Weźmy 7 dni, ale tak na poważnie, z notatkami, z zaplanowanymi zadaniami, z pragmatycznym podejściem. Zobaczysz, że po tych 7 dniach zauważalnie poprawisz swój angielski. A jeśli to zadziała, to teraz kwestia efektu skali, musisz to po prostu kontynuować.
Polecam także mój kurs angielskiego
Jeśli szukasz narzędzi, które w jakiś sposób mogłyby Cię zmobilizować czy też usystematyzować Twoją naukę, oczywiście polecam mój pakiet Enlinado 500 plus zwrotów. Powiedziałem o tym pakiecie już bardzo wiele na oficjalnej stronie z prezentacją TUTAJ, natomiast w kilku słowach wspomnę, że opieramy się tutaj o naukę zwrotów. Ćwiczenia są nastawione na potencjalnie realne sytuacje, a do tego objaśnienia zwrotów, słówek i nagrania od native speakerów.
Podsumowując
Nauka angielskiego 15 minut dziennie będzie lepszym rozwiązaniem niż 2 godziny (na raz) tygodniowo. Poza tym warto otaczać się angielskim, oglądać filmy, rozmawiać z ludźmi po angielsku (to przede wszystkim), słuchać muzyki czy podcastów, czytać itp.
Powodzenia!
Od jakiegoś czasu poświęcam na naukę języka 20 minut dziennie robię to bardzo systematycznie. Na początku ciężko mi było się zmotywować z czasem było coraz lepiej. Widzę u siebie dużą poprawę, warto nawet te 15 minut dziennie znaleźć dla języka moim zdaniem a na pewno opłaci się to w przyszłości.
Warto stopniowo się otaczać językiem, ja np mam taki rytuał, że zawsze przed snem oglądam serial po angielsku. 🙂
A wy jakie macie metody na naukę?
Pomocne, ja od jakiegoś czasu wciągam się w seriale po angielsku nie powiem, że jest to łatwe.. ale bardzo mi się podoba taka metoda nauki. Oglądam seriale po angielsku, które kiedyś oglądałam po polsku i na prawdę to jest pomocne.
A tak poza tym to staram się dużo mówić na razie opisuję wszystko co widzę, wstydzę się na razie rozmawiać po angielsku z kimś.
Ktoś jakieś rady?
Łatwiej wygospodarować to 15 minut przez co faktycznie będziemy mogli się systematycznie uczyć. Ja zawsze przed snem uczę się, ale ciężko mi powiedzieć tak na prawdę ile na to czasu poświęcam. Czasami słucham nagrań, a czasami oglądam dialogi rozmów. Ostatnio wprowadzam pisanie z ludźmi na chatach, ale robię to na razie przy pomocy tlanslatora google. Na razie nie czuje się gotowy na rozmowe face to face. Myślę, że jeszcze trochę i się przełamę, ale tez myślę nad nauką z kursem online. Słucham z youtube różnych nagrań, ale wiecie jak to jest z ich wymową większośc na youtube jest przez nikogo nie sprawdzona.
Myślę, że nie powinienem mieć problemu z wygospodarowaniem 15 minut dziennie na naukę języka angielskiego. Zależy mi na nauce języka bo chcę wyjechać do pracy za granicę. Niestety nie mam wyjechać z kim, zupełnie sami boje się bez znajomości poruszać w nieznanym dla mnie państwie 🙂