Angielski 1000 słów – czy warto?

Słówka są podstawą języka, prawda? Chyba zgodzisz się z tym, że znając 10 słówek, możesz powiedzieć „coś”, choćby miały to być podstawy podstaw. Natomiast znając same zasady gramatyczne bez jakichkolwiek słówek, nie powiesz nic.

Przykład? Proszę bardzo:

  • Co z tego, że wiesz iż w węgierskim jest 28 przypadków a celownik to dativus? No zupełnie nic:)
  • Zaś znając słówko: egészségére, możesz powiedzieć „na zdrowie”.

Zatem logiczne wydaje się to, że osoba znająca dużo słów, będzie miała ułatwioną komunikację. Ludzie szukają sposobów, technik i trików na słówka, jednak pytanie, które chciałem dziś zadać brzmi:

Czy warto tworzyć, szukać, kupować listę 1000 najpopularniejszych angielskich słów? Czy warto się uczyć z listy 1000 najpopularniejszych angielskich słówek?

Już na samym początku odpowiem Ci, że nie warto. Dlaczego? Postaram się to wszystko wyjaśnić w kilku punktach. Zobaczymy czy masz podobne zdanie.

Jak małe dziecko uczy się słówek?

Pamiętam gdy byłem mały, w wieku około 4, 5 lat, wstawałem codziennie rano, brałem słownik z polskimi słówkami i uczyłem się 5 – 10 nowych słówek. Codziennie rano, skrupulatnie, kilka nowych słówek, żeby powiększyć mój zasób słownictwa.

I serio, uwierzysz w taką bujdę? 😀 Przecież żadne dziecko nie uczy się w taki sposób. Dla dzieci słowa są abstrakcyjne, póki nie zrozumieją sensu ich znaczenia, póki w głowie odpowiednia szufladka nie schowa sobie „tego” słówka, przyporządkowanego do „tej emocji, tej sytuacji, tej rzeczy” itd.

Nie ucz się abstrakcji

Mając listę 10 słówek, możesz ją powtarzać w koło i po pewnym czasie nauczysz się je perfekcyjnie wywoływać je w każdej sytuacji. Spytam Cię o 12 w nocy co znaczy słówko „relevant”, a Ty natychmiast odpowiesz „istotny”. Jednak to nie znaczy, że gdy usłyszysz zdanie, wypowiedź czy nawet jakiś krótki zwrot z tym słówkiem, to zrozumiesz jego znaczenie, bo ucząc się listy słówek, uczysz się jedynie abstrakcji.

A kwadrat, plus B kwadrat, równa się C kwadrat

Zawsze porównuję to do nauki wzorów matematycznych. Możesz nauczyć się wzoru, ale póki nie zrobisz z nim paru przykładów, to nie wiesz jako go używać, kompletnie go nie rozumiesz.

Nauczę się 1000 słówek angielskich i…

I w myśl zasady autorów, będziesz rozumieć co rozmówca ma na myśli, no bo przecież wystarczy te 1000 słów, żeby „w miarę dobrze” się dogadać. Nie wierz w to, oni Cię zwyczajnie kłamią.

Po pierwsze, nawet jeśli nauczysz się tych 1000 słów na pamięć, to bardzo szybko je zapomnisz, bo rzeczy abstrakcyjne, bez podłoża wspomnień czy emocji, zwyczajnie się zapomina. Możesz robić najróżniejsze triki do zapamiętywania słówek, zapamiętasz ich okrągły 1000 i z frustracją będziesz doświadczać sytuacji w których widzisz jakieś słówko, będziesz rwać włosy z głowy, bo przecież jeszcze miesiąc temu to słówko było oczywiste… Jedna było dla Ciebie abstrakcją, którą Twój mózg szybko wyparł.

W konsekwencji zrazisz się do nauki angielskiego, bo uznasz „to nie dla mnie”, skoro nie potrafię nawet nauczyć się 1000 najpopularniejszych angielskich słówek 🙁

Jak się nauczysz 1000 najpopularniejszych angielskich słów

Oczywiście słowa są podstawą języka i trzeba je przyswajać, ale jak? Otóż nie uczyć się słówek, tylko zwrotów, zdań, wypowiedzi, gotowych klocków z których na dobrą sprawę składa się język. Gdy „przewałkujesz” dane słówko w jakimś zwrocie czy podczas rozmowy z obcokrajowcem, to zapamiętanie go będzie czymś naturalnym, bo przypiszesz mu bardzo konkretne znaczenie, a także poczujesz realny jego sens.

Brzmi to być może dziwnie i ktoś może pomyśleć, że chcę nadać jakiś wielki sens nauce słówek, ale wierz mi, że rozwiązanie które proponuję Ci ja, jest prostsze, przyjemniejsze i szybsze, niż zakładanie słuchawek na uszy, oglądanie głupich obrazków i słówko po słówku:

  • black – czarny,
  • happy – szczęśliwy,
  • to dance – tańczyć,
  • a car – samochód,
  • to puke… puścić pawia (od nudnej nauki 1000 najpopularniejszych angielskich słówek).

A zatem

Masz jakieś słówko, nie znasz go? Postaraj się znaleźć jego realny sens. Przewałkuj je, nadaj mu znaczenie, poczuj to słówko, przeanalizuj z nim gotowe przykłady. Być może w ten sposób nie nauczysz się 30 nowych słówek dziennie, ale lepiej żeby poznać tak 5 i na dobre je zapamiętać, niż 30 i zapamiętać 3 i jeszcze znając znaczenie z kosmosu (nieadekwatne).

Ja osobiście neguję metodę 1000 słówek z angielskiego, nie polecam żadnych fiszek, list słówek, zestawów tematycznych… Mi to nigdy nie pomogło, rzesza ludzi których znam, a którzy umieją kilka języków obcych, także podzielają to zdanie i jak dla mnie opinia ludzi, którzy faktycznie uczą się języków obcych, jest ważniejsza niż pana profesora X, który opracował niesamowitą technikę, która mówi, że możesz w dwa dni nauczyć się mandaryńskiego.

Pozdrawiam Gorąco i dorzucam filmik, który kilka dni temu wrzuciłem na YT, a który chciałem co nie co rozwinąć tym wpisem.

8 thoughts on “Angielski 1000 słów – czy warto?”

  1. Cześć
    Zgadzam się nie jednokrotnie dałem się nabrać na skuteczność nauki 1000 słówek, męczyłem się nad nimi powtarzałem do skutku i co po kilku dniach nagle nie umiem. Miałem sobie daćjuż spokój z nauką słówek, ale teraz wracam i chce przetestować właśnie naukę zwrotami. Nigdy nie uczyłem się w taki sposób, wydaje się on być bardzo rozsądnym i naturalnym sposobem nauki.

  2. Ja wciągnęłam się w naukę słówek kiedyś, obklejałam wszystko co rzucało mi się w oczy. Szczerze mówiąc po kilku dniach zaczęło mnie to irytować a po tygodniu przestałam to robić. Przerzuciłam się na naukę słówek jak w szkole się uczyło kolumnami, ale tak jak wspomniałeś umiałam te słówka ii… i nic po miesiącu pustka, bo nie umiałam ich używać w rozmowie, a jak ich nie używałam to naturalna kolej rzeczy, że zapomniałam.
    Teraz wybieram świadomie naukę zwrotami i moim zdaniem ta metoda jest o wiele lepsza od wcześniejszej!

  3. Jeżeli będą to zwroty to warto, ale samych słówek nie. Dzięki nauce z Enlinado się o tym przekonałam.
    Zawsze uczyłam się samych słówek a jak zaczęłam tłumaczyć zwroty to wychodziły duże głupoty.. dlatego w końcu trafiłam na dobrą drogę.

    1. Fajnie, że ktoś otawrcie mówi o tych metodach 1000 słówek. Ja przez taką naukę znienawidziłem angielski niestety ;/
      Wracam teraz i właśnie szukam czegoś, żeby sie osłuchać w wymowie. Zacznę od kursu Enlinado, jestem zupełnie zielony jeżeli chodzi o poprawność i komunikację. Nie potrafię skleić zdania, tak jak wspomniałem angielski dla mnie to była zmora.

    2. Dokładnie, ja też poznałam metodę kursu Enlinado całkiem niedawno, ale jestem bardzo zadowolona, że mogę się z nim uczyć. 🙂
      Z angielskim mam styczność praktycznie codziennie, ale to nie jest dla mnie kłopotliwe ja lubię się osłuchiwać w tym języku problem pojawiał się kiedy to ja miałam coś załatwić po angielsku a nie było to dla mnie przyjemne niestety. W szkole miałam angielski, ale był on na zasadzie macie ćwiczenia to róbcie, niestety to nie motywowało do nauki. Przyszedł czas kiedy bardziej świadomie myślę o przyszłości, dlatego wzięłam się za naukę i to za naukę ze świetnym kursem. Polecam serdecznie przetestować kurs Enlinado, bo warto.

  4. W końcu ktoś rozjaśnia w głowie.
    Bardzo się cieszę, że uczę się z kursem Enlinado. Nigdy wcześniej nie uczyłam się języka w tak szybkim i przyjemnym tempie, bardzo dużo rozmawiam.
    Nauka przez praktykę to u mnie priorytet, polecam sprawdzić sobie darmową lekcję kursu, bo robi dużą robotę 🙂 🙂

    1. Dokładnie, byłam ofiarą nauki słówek na pamięć.
      Nie pamiętam nic z tego, ale pamiętam jak z masą innych zajęć trzeba było poświęcać godziny na naukę słówek – wypowiadanych źle bez zastosowania w zdaniu no masakra.
      Ja jeszcze jestem słuchowcem i mi to naprawdę nie pomagało.
      Super, że ktoś rozjaśnia w głowie.
      Dzięki Enlinado, myslałam że ze mną coś nie tak.

      Dodam, że byłam zawsze w grupie gdzie poziom był wysoki, większość osób chodziła na dodatkowe zajęcia ja nie miałam takiej okazji, ale nie czułam się z tym bardzo w tyle. Dużo nadrabiałam szukając ludzi w aplikacjach i na grupach 🙂

  5. Uczyłam się kiedyś z takich kolumn i nic teraz nie pamiętam………..
    Dobrze, że jest ktoś taki kto uświadamia w głowie i uczy dobrze , że to zła metoda a nie ze mną coś nie tak.Faktycznie jak uczę się tak praktycznie zwrotami to jestem w stanie dużo więcej powiedzieć.

Skomentuj Mariusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.